Geoblog.pl    Ankha    Podróże    KRYM 2009    Wietrzna twierdza i rajska plaża
Zwiń mapę
2009
29
wrz

Wietrzna twierdza i rajska plaża

 
Ukraina
Ukraina, Balaklava
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1444 km
 
W Bałakławie wysiadamy na dworcu i kierujemy się do sklepu spożywczego. Jest już dość późno więc musimy gdzieś rozbić obóz. Postanawiamy zrobić to na tamtejszej twierdzy. Błądziliśmy po Bałakławie po ciemku i pytaliśmy ludzi zanim trafiliśmy na dobrą drogę w kierunku twierdzy. Twierdza znajdowała się na wzgórzu, więc po ciemku- bo mieliśmy aż jedną czołówkę, z plecakami wspinamy się stromą ścieżką na wzgórze. Okazuje się że twierdza jest w remoncie. Na szczęście jest gdzie rozbić namiot. Jednak podłoże jest skaliste i nie ma szans na wbicie szpilek od namiotu. Ustawiliśmy więc go tak, aby sznurki przywiązać do bramki. W nocy okazało się że było to najbardziej wietrzne miejsce w jakim dane nam było kiedykolwiek spać. Zmarzłam tam niesamowicie, pierwszy raz czułam jak zimny wiatr przewiewa przez mój śpiwór.
Rano, chłód nocy wynagradzają nam piękne widoki. Z twierdzy rozpościera się panorama na Bałakławę, morze, klify i pagórki, wszystko spowite porannym blaskiem. Zapowiada się słoneczny, ciepły dzień.
Pakujemy się więc czym prędzej, mając przed oczami pobliską plażę i kąpiele w morzu. Jednak droga na tą plażę wije się po pagórkach, żeby ostatecznie zejść w dół. Szliśmy jakieś 40 minut. Warto się jednak było pomęczyć, bo widoki były niesamowite. Plaża na która doszliśmy była po prostu uiszczeniem naszych marzeń. Błękitna i przejrzysta woda oraz palące słońce zachęcają do kąpieli. Czym prędzej rozbijamy namiot i pędzimy na plażę. Plaża jest kamienista. Na plaży wypoczywało sporo osób, dotarli oni tam łódkami. Jak się dowiedzieliśmy można tam było dopłynąć z miasta za 10 UAH. Ucieszyliśmy się z tego powodu i umówiliśmy się z jednym panem że przypłynie po nas następnego dnia o 9.00.

Wieczorem zrobiliśmy ognisko. Noc była wyjątkowo ciepła.

Rano niebo było pochmurne a morze wzburzone. Zwijamy obóz i kierujemy się na miejsce do którego podpływają łódki. Czekamy 20 minut, jednak żadna łódka nie podpływa. No cóż, nie pozostaje nic innego jak iść pieszo...

Przechodząc przez Bałakławę, mijamy betonową plażę miejską, którą opisano w przewodniku, jako "obraz nędzy i rozpaczy" i moim zdaniem jest to trafne określenie.

W Bałakławie wsiadamy do busa w kierunku 5KM (5 UAH), tam przesiadamy się do busa który zawozi nas na dworzec autobusowy w Sewastopolu. W Sewastopolu zaopatrujemy się już w bilety powrotne do Lwowa.

Do Bakczysaraju jedziemy ok 1,6 godziny za 12,50 UAH
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Ankha
Anna K.
zwiedziła 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 125 wpisów125 8 komentarzy8 258 zdjęć258 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.08.2010 - 13.08.2010
 
 
23.09.2009 - 03.10.2009
 
 
22.07.2009 - 13.09.2009