W Sudaku chcemy wziąć "kwartiry", głównie przez moje przeziębienie.
Ze znalezieniem ich nie ma problemu, bo gdy tylko wysiadamy z marszrutki podchodzi do nas kobieta z zapytaniem czy nie szukamy noclegu. Bierzemy za 30 UAH na jedną noc. Wsiadamy z nią do busa i jedziemy jakies 10 minut a potem prowadzi nas kawałek pieszo. Kwatery są w porządku, wrażenie robią winorośle którymi obrośnięte są nasze pokoje.
Po szybkim ogarnięciu się wyruszamy nad morze. Jest już ciemno i morze Czarne jest na prawdę czarne ;) Jesteśmy nieco rozczarowani plażami. Stanowczo za dużo betonu. Krymskie plaże w miastach zwykle są płatne i ogrodzone. Humory nam się poprawiają kiedy zasiadamy w restauracji i zamawiamy pizze, jedzenie jest smaczne i niedrogie!
Potem plaża i pierwsze kąpiele w morzu. Woda jest ciepła.
Kiedy wracamy, po drodze mijamy Twierdzę Genueńską. Jest ciemno, a ona jest oświetlona, robi to niesamowite wrażenie.
Następnego dnia pakujemy plecaki i zmierzamy do twierdzy. Twierdza Genueńska znajduje się na wzgórzu i z najwyższych punktów rozciągają się niesamowite widoki. Twierdza jest dobrze zachowana. Bilet kosztuje 20 UAH.
Na twierdzy degustujemy pyszne miejscowe wino kupione w plastikowej butelce. Przechadzając się po terenie twierdzy napotykamy się na... wielbłąda. Zadziwiający ten Krym!
Z Sudaku jedziemy busem za 22 UAH (z bagażem) do Alushty. Po drodze podziwiamy bajeczne widoki.