W Budapeszcie zwiedzamy jedynie... jeden hipermarket. Zaopatrujemy się w jedzenie i szybko podejmujemy strategiczne działania. Jest szansa, że dzis dotrzemy do Polski, więc mamy spręża :) Decydujemy się na metodę małych kroczków. Szanse ma złapanie stopa przy takiej tej autostradzie są minimalne. Wędrujemy więc na drogę krajową. I tam udaje nam się złapać stopa do miejscowości Tatabanya.