Starsza Pani wysadza nas gdzieś w centrum i kieruje w stronę pola namiotowego. Przez chwilę nawet rozważamy tę opcję, ale szybko z niej rezygnujemy i kierujemy się w stronę morza, żeby nocować na plaży.
Naszym miejscem na biwak staje się beton i kamienie ;] Brzmi paskudnie, ale w rzeczywistości było naprawdę w porządku. Urocza zatoczka, w miarę daleko od przechadzających się ludzi, otoczeni kamieniami i skarpą, mamy swoje ustronne miejsce. Nie ma jak wieczorna kąpiel w morzu. Początkowo zamierzamy nocować pod chmurką, ale gdy zaczyna się ściemniać, z morza wychodzi mnóstwo krabów… niestety przypominają one nieco pająki i kiedy wyobraziliśmy sobie że te małe potwory będą łazić po nas w nocy jak po kamieniach, stwierdziliśmy że jednak rozkładamy namiot. Po tak męczącym dniu, sen przychodzi szybko, a każde miejsce do spania wydaje się być idealnym i wygodnym. Budzimy się wypoczęci, zadowoleni i w Chorwacji :)